Background Image
Previous Page  11 / 52 Next Page
Basic version Information
Show Menu
Previous Page 11 / 52 Next Page
Page Background

AKTUALNOŚCI

INTER-NEWS

W idealnym świecie samochody niesprawne,

które nie gwarantują bezpiecznej jazdy,

powinny być eliminowane przez system

okresowych badań technicznych. W Polsce,

pomimo relatywnie nowoczesnych stacji

kontroli pojazdów, ten system jest nieszczel-

ny. „Stacje Kontroli Pojazdów, zamiast dbać

o nasze bezpieczeństwo, konkurują ze sobą,

żeby przeżyć” – uważa Jerzy Maliński, prezes

Organizacji Pracodawców Motoryzacji Mo-

veo, która skupia warsztaty niezależne i SKP.

Ta konkurencja jest dość dziwna. Z jed-

nej strony są to firmy prywatne, z drugiej

cena badania technicznego jest narzucona

urzędowo i w dodatku niezmienna od 11

lat. W tej sytuacji diagnostom coraz częściej

zdarza się przymknąć oko na usterkę po to,

by nie odstraszyć kierowcy od następnej

wizyty. Czasem potwierdzają pozytywny

wynik badania, które nawet się nie odbyło

– nieuczciwy kierowca przyniósł tylko sam

dowód rejestracyjny. „Wielu z diagnostów

chyba nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji

przybijając pieczątkę w dowodzie rejestracyj-

nym na przykład 12-letniego samochodu,

którego nie widzieli na oczy. To jest horror,

kryminał i szaleństwo” – ocenia Włodzi-

mierz Strzała, odpowiedzialny za Stacje

Kontroli Pojazdów PZM w okręgu byd-

goskim.

Co gorsza, nawet wykonanie badania nie

gwarantuje, że będzie ono profesjonalne.

„Samochody badamy cyklicznie, a urządze-

nia w SKP – tylko w momencie ich insta-

lacji. Wiele z nich nie było kalibrowanych

od lat” – dodaje Włodzimierz Strzała.

Stowarzyszenie Techniki Motoryzacyjnej

zrobiło w ubiegłym roku test: samochód

przeszedł przegląd obowiązkowy w czter-

ech SKP położonych wzdłuż rzeki Wisły,

od jej źródeł aż do Bałtyku. W każdej stacji

wynik kąta pochylenia koła był inny, przy

czym uzyskano wartości zarówno dodatnie,

jak i ujemne.

Bez zmian będzie jeszcze gorzej

SKP konkurują ze sobą, bo jest ich za dużo.

„Nie wiemy tak naprawdę ile ich jest, po-

dobnie jak nie istnieje jedna lista upraw-

nionych diagnostów. Jednocześnie wciąż

powstają nowe, bo inwestorzy patrzą

na dane CEP o liczbie aut i widzą, że jest

miejsce dla kolejnych SKP” – mówił Jerzy

Maliński. Oficjalnie w Polsce ma być za-

rejestrowanych 24 mln pojazdów, z czego

prawdopodobnie 6 mln nie istnieje. „Żeby

SKP było rentowne, musi wykonać ok. 5 tys.

badań w roku. W małych miastach częs-

to stacje robią tylko 1200-1600 badań

rocznie. Dlatego działalność wielu stacji

jest nieopłacalna, ale przecież nie zamie-

nimy ich na pieczarkarnie. Ratujemy się,

bo mamy także serwisy samochodowe czy

myjnie. Czekamy na zmiany” – załamywał

ręce Leszek Turek z PISKP.

Choć trzeba współczuć przedsiębiorcom,

sytuacjanas – jakokierowców– jest niedopo-

zazdroszczenia. Maciej Lipski, wiceprezes

Stowarzyszenia Techniki Motoryzacyjnej

i prezes firmy Precyzja-Service, pokazywał

artykuł w tygodniku „Auto-Świat”, którego

dziennikarze bez problemu uzyskali „pie-

czątkę w dowodzie” 18-letniego, niespraw-

nego auta. „Każdy złom przejdzie przegląd”

– skwitował Maciej Lipski.

Zdaniem

dwóch

uczest-

ników debaty wina leży

także po stronie kierowców.

„Mówi się o nieuczciwych

SKP, a co z 20-30% kierow-

ców, którzy do SKP nawet

nie jeżdżą i w razie kontroli

mówią, że nie mają dowo-

du rejestracyjnego, za co grozi

50 złmandatu” –pytał JerzyMa-

liński. „Powinna być pre-

sja społeczna, trzeba pięt-

nować załatwianie przeglądów” – wtórował

mu Włodzimierz Strzała.

Propozycje są, ale… w szufladzie

Przez półtora roku nad propozycją zmian

w systemie obowiązkowych badań tech-

nicznych pracowała grupa niezależnych

ekspertów przy Ministerstwie Infrastruk-

tury i Rozwoju. „Zależało nam na tym,

żeby w wyniku zmian nie doszło do likwi-

dacji SKP, a proponowane zmiany nie wy-

muszały dużych nakładów finansowych”

– mówił Maciej Lipski. W lutym 2014

roku grupa zakończyła prace, publikując

22 tezy. Jedną z nich był postulat archi-

wizacji wyników badań w formie papie-

rowej, bo tylko taka jest możliwa od zaraz

na sprzęcie, którym dysponują obecnie SKP.

„Chcemy, by urządzenia, które dostarcza-

ją firmy-członkowie STM, były używane.

Sposobem na to jest archiwizacja wyników

badań, która jednocześnie zdejmuje z dia-

gnosty uznaniowość. To maszyna będzie

decydowała, czy samochód jest sprawny,

czy nie. Ta prosta zmiana spowoduje natu-

ralną selekcję wśród SKP. Przedsiębiorcy,

którzy prowadzą SKP tylko ze względu

na możliwość sprzedaży pieczątek, zrezyg-

nują i podejmą inną działalność, a na rynku

zostaną ci, którym bliskie jest rzemiosło mo-